Przygotowania do pierwszego sezonu triathlonowego, chociaż aktualnie bardzo utrudnione z powodu zbliżającej się wielkimi krokami obrony pracy inżynierskiej, wciąż trwają. Powoli klaruje się także kalendarz imprez, w których mam zamiar wziąć udział. Zaczynam w maju i kończę prawdopodobnie w sierpniu. Na dzień dzisiejszy zaplanowanych jest 8 startów indywidualnych, być może dojdą do tego jakieś sztafety z drużyną Tri NEGU.
Zadebiutuję w swoim rodzinnym mieście Olsztynie i to nie na byle jakim dystansie, bo olimpijskim (1,5 km pływania, 40 km jazdy rowerem i 10 km biegu). Po tym starcie rozpoczynam cykl zawodów Garmin Iron Triathlon. Po drodze pojawię się także w Suszu, później w Gdyni i Białymstoku.
Z jednej strony nie mogę się już doczekać, z drugiej zaś wiem, że jeszcze dużo pracy przede mną. Mam nadzieję, że moja pamięć mięśniowa mnie nie zawiedzie i cała praca zaowocuje satysfakcjonującymi wynikami. :)
Trzymam kciuki;-) Gdyby nie pływanie sama chętnie spróbowałabym tri ;-)
OdpowiedzUsuń